Karczma ''Pod Smoczym Łbem"

Phoeniks · Wysłany: Nie 12:38, 25 Mar 2007 Temat postu:

Ja poproszę Qbacie *pogrzebał trochę w skórzanej torbie i wyciągnął z niej jakieś korzonki, ser, kiełbaskę i parę woreczków z ziołami* To co, te duuuże kufle *uśmiecha sie szeroko, podchodzi do szynku i wyjmuje spod lady olbrzymie 2,5 litrowe szklane kufle, podaje Qbatowi, sam wyciąga jeszcze drewniane kubki, nalewa do nich trochę białego wina i zanosi do stołu, tam dodaje ziół i miesza dokładnie* No to bierzemy się za ostre picie *uśmiecha się szeroko, pomaga hobbitowi przenieść beczułkę na stół po czym wręcza mu kubek odtrutki*

Qbat · Wysłany: Nie 12:42, 25 Mar 2007 Temat postu:

patrz, zapomniałem o tym *podrapał się po głowie* ostatnio chorowałem po tym dwa dni. Dzięki *uśmiecha się szeroko i nalewa trunku do kufli* Zdrowie

Anorien · Wysłany: Nie 12:43, 25 Mar 2007 Temat postu:

*patrzy z podziwem na "samobójców"* chylę czołą panowie *zasiada z nimi przy stole z własnym napojem* czy Wy nic innego nie robicie tylko pijecie? *uśmiechnął się szeroko* jakby było naprawdę źle pobiegnę po jakiegoś znachora, może jeszcze będzie w stanie Wam pomóc

Phoeniks · Wysłany: Nie 12:44, 25 Mar 2007 Temat postu:

*wychyla zalatującą bagnem zawartość kubka, ale uśmiecha się* Zdrowie *bierze od Qbata kufel i popijają*

Qbat · Wysłany: Nie 19:23, 25 Mar 2007 Temat postu:

*wypija jednym duszkiem całą zawartość kufla* o cholibka zapomniałem o odtrutce *wypija zielonkawą ciecz* łe jakie to niedobre *nalewa z beczki pełne kufle* to jeszcze jeden i jeszcze raz, *zaczyna niemelodycznie nucić* oj ten wcześniejszy alkohol *bierze do ręki kufel*

Havard · Wysłany: Nie 19:46, 25 Mar 2007 Temat postu:

*do karczmy wbiega blady, brudny elf. wyglada jaby przed kims uciekal a nawet walczyl ale byl zbyt slaby aby pokonac napastnika* zaatakowali mnie ... *wybelkotal elf drzacym glosym, po czym padl na ziemie. na szyi mial dziwny znak - niby ugryzienie wampira, ale nie dokonca je przypominal...*

Qbat · Wysłany: Nie 20:16, 25 Mar 2007 Temat postu:

*chwiejąc się złapał z łuk i wyjął strzałę z kołczanu* kto? kogo? gdzie? gdzie zadyma? *spytał się odważnie hobbit. Dopiero po chwili przypomniał sobie o leżąc na ziemi elfie* eeee a ten co tak leży?? może ktoś sprawdzić co mu się stało?

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Nie 20:52, 25 Mar 2007 Temat postu:

mężczyźni *kręci z dezaprobatą głową,po czym wstaje z fotela i podchodzi do elfa leżącego na podłodze* Anorienie,mógłbyś mi pomóc?*pyta* reszta niezbyt sie nadaje*mierzy wzrokiem pijących przy stole kompanów, po czym przenoszą ciało i kładą na kanapie* hm... wygląda na ugryzienie wampira,poza tym jest dość blady i ma niesamowicie słabe tętno...*po chwili zastanowienia wyciąga z woreczka przy boku dziwną buteleczkę o karminowej zawartości i kilka kropel wlewa elfowi do ust,po czym nakrywa go grubym kocem* powinno pomóc,na razie niech odpocznie.a wy dwaj spokój *odwraca się w strone elfa i niziołka* jak wytrzeźwiejecie a on sie obudzi zobaczymy co tak naprawdę się stało*siada w fotelu i obserwuje elfa leżącego na kanapie*

Phoeniks · Wysłany: Nie 21:43, 25 Mar 2007 Temat postu:

No to zapowiada się dłuuugie polowanie na wampiry... ale to potem *sięga po kufel, jednak ręka mija uchwyt, próbuje ponownie, potem obiema dłońmi na raz. Niepewnie trzyma trunek w odrętwiałych dłoniach, gdy próbuje go unieść, ten sie wysuwa, z braku cierpliwości Phoeniks obsuwa się do poziomu stołu i przechyla kufel do ust* Tak lepiej *pije na umór*

Qbat · Wysłany: Nie 22:30, 25 Mar 2007 Temat postu:

*Próbował złapać jeszcze raz kufel, ale zapomniał o tym że trzyma w ręku strzałę. Kufel potoczył sie po ziemi a strzała delikatnie upadła blisko łuku, który wyśliznął się z prawie bezwładnych rąk hobbita* niech śpi, niech śpi, dobrze mu to zrobi *popatrzył błędnym wzrokiem na baryłkę i oblewającego się trunkiem kompana po czym wsadził twarz do beczki i wypił trochę zasypiając z głową w trunku*

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Nie 22:37, 25 Mar 2007 Temat postu:

obleśne... *stwierdza zniesmaczona i ruchem dłoni wyciąga Qbata z beczki i przenosi na skórę rozłożoną na podłodze.obok kładzie Phoeniksa,tracącego resztki świadomości* owszem,sen wam dobrze zrobi*mówi do siebie,przenosząc "zastawę" na zaplecze,nie podnosząc sie z fotela.po chwili sięga po kielich* eh... wino się skończyło *wstaje i zaczyna szukać butelki porządnego wina pod ladą,niestety nie znajduje odpowiedniej i zrezygnowana siada z powrotem w fotelu* zapowiada się dłuuga noc...

Phoeniks · Wysłany: Pon 7:04, 26 Mar 2007 Temat postu:

*Nie do końca świadom, czy raczej utrzymując resztki świadomości swej pozycji szuka czegoś pod legowiskiem, po chwili z pełnym zadowoleniem wyciąga dwie butelki mustaka, jedną rzuca do Qbata, jednak ta upada i przetacza się w zasięgu ręki hobbita* iiush reca ni ta *kiwa głową zalewając się potokami śliny* a co mi tam *uderza szyjka butelki o ścianę, po czym pije z tulipana z trudem nie raniąc się* zza ammmoron! *i odchodzi w sen*

Anorien · Wysłany: Pon 9:25, 26 Mar 2007 Temat postu:

Oj panowie, panowie *kiwa głową i podchodzi do towarzyszy* zapewne nie bedzie Wam to już potrzebne *zabiera im resztki trunku i odkłada na stół* Lorelai a co z nim? *wskazuje na nieprzytomnego elfa* nic mu nie będzie? *nie czekając na odpowiedz chwycił Pheoniksa za ręce i powlókł pod ścianę aby nie leżał na środku karczy, później spojrzał na Qbata...* ten przynajmniej pod stołem nie zawadza *uśmiechnał sie i usiadł w fotelu przy kominku*

Havard · Wysłany: Pon 15:11, 26 Mar 2007 Temat postu:

*elf poruszyl sie. na pol przytomny wybelkotal* pic ... prosze ... podajcie moj plecak ... wampiry.. bylo ich cale stado, ale wsrod nich byly jakies dziwne stworzenia *elf siega po butelke wina, ktora lezala pod jego nogami i bierze porzadnego lyka* jakby wilkolaki * dodoal elf i usna*

Lorelei Lothlorien · Wysłany: Pon 20:21, 26 Mar 2007 Temat postu:

ciekawe... majaczy czy mówi prawdę... eh... mikstura powinna dodać mu nieco sił,lepiej jednak zabrać wino z pod jego rąk.*wstaje z fotela i zabiera butelkę,odkładając za ladę,stawia przed śpiącym elfem dzban z wodą* czy mu nic nie będzie,dowiemy się jak się przebudzi,wtedy bedzie można dokładnie poznać przebieg zdażeń i ocenić obrażenia*nachyla się nad elfem i delikatnym ruchem odsłania ranę na szyi* nie wygląda to za ciekawie* mógłbyś rozejrzeć się za jakimś opatrunkiem? *podchodzi do torby i wyciąga z niej pudełeczko ze śmierdzącą zielonkawą maścią* masz coś? *pyta Anoriena*